Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Honey
Moderator
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książkę piszesz? Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:02, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Ja normalnie płaczę. Oczy mam załzawione że szok! Rozumiesz???
To było złe! DLACZEGO? Pytam się , dlaczego?
Honey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tiffani
Gość
|
Wysłany: Czw 11:52, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Ja płaczę razem z tobą Ale po tym Nessie się podniesie i już będzie wyczekiwać ślubnych dzwonów z Jacobem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tiffani
Gość
|
Wysłany: Czw 17:07, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Epilog
Patrzyłam na Issę, która coraz odważniej podchodziła do świata. Już zaczęła chodzić, choć w pełni tak do końca tego nie opanowała, wypowiadała pierwsze słowa. I pomyśleć, że mogła mieć rodzeństwo …
Mimo że nie mam jeszcze dwudziestu lat, chcę mieć ponownie dziecko. Muszę tylko wyciszać myśli przed tatą, który ostatnio bacznie mi się przygląda. Ostatnio oboje rodzice traktują mnie jak księżniczkę. Spędzają ze mną długie godziny, rzecz jasna, razem z Issunią, której wyrwanie z dziadkowych ramion powoduje płacz i histerię. Tak bardzo jest do niego przywiązana i podobna …
Tylko ten przeklęty pierścionek … Skąd Jake go miał? Czy był świadom, wkładając mi go na palec? A może dostał go, nie wiedząc, że ofiara tego głupiego żelastwa będzie Zoey, nasza mała córeczka?
Zaparkowałam przed domem Blacków. Zmarszczyłam brwi, przeglądając się lusterku wstecznym. Wyglądałam okropnie. Podkrążone oczy, których skutkiem były przepłakane noce za Zoey … W każdym razie teraz było mi wszystko jedno. Wyjęłam z torebki czerwoną szminkę, pomalowałam nią usta i potarłam wargami o skórę na nich. Miałam na sobie obcisłe spodnie, które ładnie opinały moją pupę i dawały wyraz nogom. Muszę mieć dziecko …
Uchyliłam się nieco i wyszłam z samochodu. Zamigotały światła i po chwili pojazd zamarł na ściśle określony czas. Stukając obcasami, podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzył Jake. Na mój widok bardzo się rozpromienił.
- Nessie, szczęście ty moje !- porwał mnie w swoje ramiona, skupiając ręce na pośladkach. Moje nogi oplotły jego biodra i po chwili całowaliśmy się namiętnie.
- Nawet nie masz pojęcia, jak mi ciebie brakowało- odparłam i spojrzałam mu głęboko w oczy. On dotknął mojego policzka i postawił mnie na ziemi.
- Masz ochotę na pizzę?- spytał, lekko się rumieniąc- ojciec wyjechał do Rachel, tak więc żyję na Fast foodach …
Dotknęłam jego klatki piersiowej. Tu zazwyczaj zaczynały się nasze pieszczoty. I podziałało. Jacob musnął mnie nosem, a ja odrzekłam:
- Ugotuję ci twoją ulubioną zupę warzywną !
Na szczęście wszystkie składniki były na miejscu. Po niespełna pół godzinie dom wypełnił się pięknymi aromatami, a buchający na gazie rondelek był długo wypatrywany przez mojego ukochanego. W końcu wzięłam do ręki talerz i przez Jacobem znalazła się smaczna zupa, którego przepisu zaczerpnęłam od mamy.
Podczas gdy on jadł, ja mu się przypatrywałam. Trochę schudł na twarzy, poza tym pod oczami też miał cienie. Trochę rozrywki mu nie zaszkodzi …
- Tęsknię za naszym wspólnym życiem-szepnęłam, dotykając jego dłoni. Spojrzał na mnie smutno i powiedział:
- Wiele bym dał, by nasz rozwód nie wszedł w grę … Mamy wszak córkę …
Wtedy ja przejęłam inicjatywę. Zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęłam namiętnie całować. On również nie pozostał obojętny moim pieszczotom. Wsadził mi rękę pod bluzkę, a ja zaczęłam ją rozpinać. Nagle odsunął mnie od siebie i powiedział:
- Nessie, nie …
Spojrzałam na niego zaskoczona. Co on … ?
- Wiem, że chcesz ponownie zajść w ciążę- Jacob starał się być delikatny- ale śmierć Zoey wymogła na mnie pewne przemyślenia … Nie chcę się więcej bawić w ojca … Możemy żyć razem, ale tylko z Marissą …
- Nie chcesz, bym ponownie została matką?- poczułam, że drga mi warga- to uleczy mnie po śmierci naszej córeczki …
- Zrozum- Jake złożył dłonie- zależy mi na tobie, ale … czy nie lepiej żyć jako rodzina?
- Myślałam, że ci na mnie zależy- wstałam i rzuciłam na niego pogardliwe spojrzenie.
- Ależ tak- ukochany podszedł do mnie i nagle wcisnął mi coś do ręki- to dowód moich uczuć …
Zmrużyłam oczy i dostrzegłam, że trzymam w ręku kolię … Srebrną, a pośrodku niej małe serduszko w zielonym odcieniu …
- Czy on jest- zaczęłam, a mój eks mąż dokończył:
- To pomysł Carlisle’a … W serduszku znajduje się kilka kropel krwi Zoey … To tak, jakby nadal była wśród nas …Razem z tobą, ze mną i Issunią …
Roześmiałam się.
- Nazywasz ją tak, jak mój ojciec- powiedziałam i musnęłam wargami serduszko. Przez chwilę jakbym słyszała śmiech zmarłej Zoey.
Jake odwrócił moją twarz ku swojej i szepnął:
- Życie z tobą to bajka, a niedokończone z powodu kolizji wypadków bywa początkiem nowej przyszłości …
- Której budulcem jest wspólna miłość- dokończyłam i pozwoliłam, by mnie pocałował. Mieliśmy co świętować. Wspólne życie …
|
|
Powrót do góry |
|
|
Honey
Moderator
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książkę piszesz? Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:40, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Szkoda że już koniec. To opowiadanie było świetne, bardzo mi się podobało I jest romantyczne i szczęśliwe zakończenie, takie cudowne i za to je lubię.
Życzę więcej weny w innych dziełach,
Honey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:39, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Zawsze co piękne musi się skończyć. Bardzo zżyłam się z tym opowiadaniem mimo, żę żadko go komentowałam. Twoje teksty zawierają jakąs magię. Nie można się od nich oderwać. Mam nadzieje, że nie porzucisz pisania. Nie rób mi tego.
Dziekuje za dar czytania i pozdrawiam życząc dalszej weny.
IC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tiffani
Gość
|
Wysłany: Wto 21:37, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Isabello, Kochanie Ty moje, jestem zaskoczona, że lubisz moje ff ! Nie martw się, nie porzucę pisania, z tego żyję jak skończe z Tiffani, myślę o napisaniu opowiadania o Marissie ( Issuni), jak jest nastolatką, wiecie tej córce Ness i Jacoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|