Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:32, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
Kolejny rozdział już jest. Zapraszam.
~~*Rozdział 9*~~
Proszę rozkochaj mnie w sobie...
Proszę dotknij swoją dłonią moją dłoń...
Proszę zostań tu i nie odchodź nigdy więcej...
Po prostu bądź przy mnie i mnie kochaj....
http://www.youtube.com/watch?v=SHbfJRFyYVI
Zostań !!
Dwa dni później Cullenowie wybrali się na polowanie, w domu razem ze mną został tylko Edward. Ucieszyło mnie to,że mnie zaakceptował i to tak szybko. Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś czrno-biały film, gdy zadzwonił telefon. Siedizalam najbliżej, więc to ja odebrałam.
- Hallo?
- Bello, jak to dobrze, że to ty odebrałaś ! - krzyczała zrozpaczona Leah.
- Leah, co sie stało? - zapytałam zaskoczona jej stanem. Odkąd siegam pamięciom jeszcze nigdy nie była w takim stanie. Czułam na spobie spojrzenie Edwarda, Po drugiej stronie telefonu było słychać płacz malutkiej Marie.
- Do jasnej cholery, powiedz mi co się tam stało !
- Gdy wróciłyśmy od was ... Jake był ... Przyszedl ... On się ściek... a potem... O Bello. - Znów rozmowę przerwał jej płacz.
- A to bydlę. Nie martw się. Jadę po Ciebie. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczt. Będę za 10 minut. - Niemalże syknęłam do telefonu. Zakończyłam połączenie i wybiegłam na dwór. Mało co, nie rozwaliłam wejściowych drzwi.
- Zabiję go ! Normalnie go zabiję!
- Bello, opnuj się.
- Edwardzie. On im coś zrobił. Muszę tam jechać i się z nim rozliczyć.
- Jadę z tobą. - Oznajmił bez zastanowienia.
~***~
Pięc minut później parkowaliśmy pod domem Lei. Nie byłam w stanie prowadzić, więc to Edward siedział za kierownicą. Dziewczyna siedziała skulona na schodkach. Z daleka widziałam czerwony ślad na jej policzki. Wiedziałam, że ten ślad zniknie, ale nie rozumiałam , jak on miał czelność podnieść na nią rękę !
Myślałam, że wyjdę z siebie.
- Leah, wsiadaj do wozu ! - krzyknęłam. Przyjaciółka ledwie na mnie spojrzała, poderwała się z miejsca i wbiegła do mieszkania. Po chwili wróciła z malutką na rękąch i plecakiem na plecach. Od razu podbiegła do mnie.
- Bello, to było straszne. On mówił, że nas zabije.-łkała. Jej ciepłe łzy spływały wielkimi strumieniami po policzkach.
- Edwardzie, weź od Lei plecak i wrzuć go do bagażnika. - Oznajmiłam przytulając dziewczyne. Malutka niczego chyba nieświadoma bawiła się moimi włosami. Powoli podprowadziłam je do auta. Gdy po pięciu minutach oddaliliśmy się od ich domu, odwróciłam się w ich stronę. Edward w skupieniu prowadził auto.
- To teraz opowiedz wszystko po koleji. - Powiedziałam,glaszcząc ją pocieszająco po kolanie. Leah przytuliła mocniej do siebie malutką, po czym ciężko wzdychając powiedziała:
- Jacon wyszedł na patrolrano na patrol okolicy. Ja oczywiście opiekowałam się MArie. Po powrocie do domu zaczęłam czytać malutkiej bajkę na dobranoc, gdy naglektoś z hukiem otworzył drzwi. Na początku myśłałam, że to Jacob wrócił, ale potem poczulam tę słodkawą woń. Odwróciłam się w tamtą stronę. Nie wierzyłam własnym oczom. Naprzeciw mnie w przejściu stał ...
- Riley ! - wycedziłam to imię przez zęby.
- Posadziłam malutką na ziemi i rzuciłam się na niego. Bałam się ,że może coś zrobic Marie. Złapałam kuchenny nóż i wbiłam mu przeramię. Wściekły cinął mną o ścianę, po czym zniknął. Chwilę po nim wrócił Jacob. Byłam w szkoku. Nie mogłam nic powiedzieć. Wściekł się na mnie. Powiedział, że robie sobie schadzki z pijawkami i to wtedy mnie uderzył. - Zakończyła swój monolog. Myślałam, żę rozwale samochód. Nienawidziłam Rileya i Jacoba z całych sił. Co ja takiego zrobiłam, że pech nie może mnie opuścić ?
- Zabije go! - wyksztusiłam.
- Bello, nie warto. - Edward starał się mnie uspokoić. Wjeżdzaliśmy właśnie na podjazd domostwa Cullenów.
- Co nie warto! Co nie warto! Ten patałach zrujnował mi życie! Nie nawidzę go ! Nie nawidzę ! -Krzyknęłam i wyskoczyłam z auta. Tylko jeden plan zakiełkowął mi w głowie.[i] Znaleść Riley'a i go zniszczyć!!!. Nie myśląc co czynię, rzuciałam się biegiem w stronę lasu.Gniew dodawał mi tylko sił.
- Riley ! Draniu, jeżeli masz czelność i odwagę to przyjdź tu i teraz! - Darłam się na całe gardło. Krzewy za mną zaszeleściły.
- Bello, nie rób nic głupiego. - Odezwał się Edward wybiegający zza ogromnego dębu.
- Odwal się ! To nie twoja sprawa! - wrzasnęłam biegnąc dalej. Nagle otoczył mnie żelazny ścisk ramon Edwarda. Próbując się uwolnić rzucałam się jak obentana. Odwróciłam się do niego przodem i zaczęłam okładać go pięściami.
- Do cholery puść mnie! - krzyczałam dalej się szamocząc bijąc. W oczach wampira dostrzegłam dziwny błysk. Edward schwycił w jedną rękę moje dłonie, a drugą przyciągnął moją twarz do śwojej. Jego usta zetchnęły się z moimi. Jego oddech złączył się z moim oddechem. Próbowałam wyszarpać ręce, kopałam go, ale miekkość jego aksamitnych warg i słodka woń jego oddechu zamąciła mi w głowie. Nie mogłam się powstrzymać. Nie mal miażdzyliśmy swoje usta. Nasze języki wirowały w swoim własnym tańcu. Czas takjaby się zatrzymał. Liczyła się ta chwilę. Te moment. Tak dawno tego nie czułam. ... Było idealnie, tak po prostu ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Honey
Moderator
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książkę piszesz? Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:07, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
A tu wchodzi Riley! Tak, teraz powinien wejść i zepsuć romantyczny moment. Opowiadanie wciąga, ale czegoś mi tu brakuje... Zgadnij czego?
Ciebie! A raczej nowych rozdziałów.
Pozdrowienia,
Honey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reneesme1
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Forks Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:01, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
Masz zamiar dokończyć to opowiadanie? Jest naprawdę obłędne. Liczę na to !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:43, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
~~* Rozdział 10*~~
Nagła zmiana uczuć – miłość do innego mężczyzny,
do innej kobiety – rozwija osobowość.
Jest więc zjawiskiem z gruntu zdrowym.
http://www.youtube.com/watch?v=CLXt3yh2g0s&feature=player_detailpage
Zmiana
Nie wiedziałam co się ze mną działo. W tej chwili stałam jak sparaliżowana, ale na Boga. Byłam wampirem, czy to jest możliwe.
Bezradność i uczucie ust Edwarda na moich wargach przywróciły mnie do świadomości.
Zebrałam wszystkie siły i odepchnęłam go, dając mu przy okazji w twarz.
- Co ty sobie wyobrażasz! - Wydarłam mu się prosto w twarz.
Edward stał nieruchowo, jakby nagle zamienił się w posąg.
- Bello, ja ... - Zaczął, ale mu przerwałam. Nie mogłam go w tej chwili znieść.
Plunęłam mu w buty.
- Jeżeli myślisz, że będziesz mógł zrobić ze mną co chcesz, to jesteś w błędzie. Nie będę twoją kolejną nałożnicą! Zabierz Leah i małą do domu i się nią zaopiekuj! - Krzyknęłam poprawiając ubrania i oddalając się tyłem do ściany lasu,
- Ale Bello zostań. - Powiedział niemal płaczliwie. Jednak mnie już nie było. Puściłam się pędem przez ścianę lasu nasłuchując czy mnie nie śledzi. Panowała cisza. Czując pęd i miękkość trawy pod stopani gnałam ile tylko mogłam. Docierając nad wodę przeskoczyłam ją na drugi brzeg.
Wkrótce dostrzegłam domek wybudowany z ciemnego kamienia, jednak nie zwróciłam na niego uwagi. Pobiegłam jeszcze kawałek dalej i czując tylko piach plaży pod stopami dopiero wtedy usiadłam a niemal runęłam jak długa na piach.
Gdybym mogła ryczeć, ryczałabym. Gdybym mogła jakkolwiek ulżyć sobie ulżyłabym. Pozostawało mi jedynie leżenie bezcelowe na plaży i rozmyślanie.
Co on sobie myślał. Jak mógł mnie tak potraktować! Beształam siebie za bezradność, jak i jego za kretynizm. Powinnam zapaść się w tej chwili pod ziemię. Takie myśli pałętały mi się po głowie do chwili. Do tej chwili. W pewnym momencie mój mózg zaczął podsyłać mi myśli,
że przecież było mi przyjemnie. Nie skrzywdził mnie jeszcze. Więc nie miałam się czego martwić. Nie mogłam zrozumieć dlaczego takie myśli mnie nawiedziły. Dlaczego? Edward potęcjalnie był moim wrogiem, seksownie przystojnym wrogiem, ale nadal wrogiem.
Jednak wspomnienie o tym jak mnie całował powodował na moim ciele dreszcze. Nie wiadomo kiedy podniosłam się i po raz ostatni rozejrzałszy się po okolicy ruszyłam w drogę powrotną.
~***~
Drzwi wejściowe były oczywiście otwarte, jednak wyczuwając zapach Lei weszłam do swojego pokoju przez okno balkonowe, które zostawiłam otwarte. Przysiadłam na łóżku. Musiałam ochłonąć za nim do nich zejdę. Po jakiś 10 minutach powoli otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Jednak słysząc ciche pochrapywanie dałam sobie spokój. Miałam wrócić do swojej sypialni jednak nieświadomie podeszłam do innej sypialni.
Podeszłam do uchylonych delikatnie drzwi i zajrzałam do środka. Ciemna postać stała zwrócona w kierunku otwartego okna spoglądając na gwiazdy na niebie. Nie wiedziałam, że było tak późno. Zapukałam delikatnie wzdychając cicho.
- Edwardzie, mogę wejść? - Spytałam, bo nie chciałam wyjść na ...chama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reneesme1
Administrator
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Forks Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:58, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
Dziękuję, dziękuję , dziękuję!!!!!!!!!!!!!!! :)Ono jest obłędne. Cieszy mnie to, że napisałaś kolejny rozdział. Troszkę za mocno Bella zareagowała, ale mam nadzieję, że wszystko się między nimi wyjaśni. pozdrawiam R.1.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|