Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:11, 04 Mar 2011 Temat postu: Wyzwanie: Honey/Panna_Rose -Porażka Losu/Powrót do miłości |
|
Cytat: | Forma: miniatura
Długość: 200 - 1000 słów.
Tytuł: dowolny
Chcemy: Cullenów, Volturi, Belli jako twardego wampira, miłości
Nie chcemy: Reneesme, Charliego, Renee, miłości od pierwszego wejrzenia, lemonów
Termin:2-3 tygodnie |
POWODZENIA!!!!!
_______________________________________________________________________
TEKST 1: aut. Honey
,,Porażka Losu"
W pewnej willi na obrzeżach Forks siedziała zmartwiona wampirzyca.
- Volturi - szepnęła. - Czego oni od nas znowu chcą?
Wysoki Blondyn podszedł do niej i położył rękę na jej ramieniu.
- Nie martw się, Esme, niedługo się dowiemy - szepnął pocieszająco. - Alice?
Jednak dziewczyna nie zareagowała na głos mężczyzny. Właśnie myślała o tym, czego chcą Volturi. Była bardzo zaniepokojona tą sytuacją.
,,Nie damy wam spokoju, dopóki nie oddacie Alice.“ - Tak brzmiały słowa Ara.
Jedyną pocieszającą myślą jest to, że los zawsze może się zmienić. Jednak mimo tego, jest gotowa to zrobić, poświęcić się dla osób, które są dla niej ważne, niczym krew. Świadomość tego, że jej bliscy są w niebezpieczeństwie nie dawała jej spokoju. Musiała zacząć działać. Pierwszym krokiem będzie skupienie się na czynach Volturi.
- Alice? – powtórzył zmartwiony.
- Och, nic mi nie jest. Muszę po prostu wszystko przemyśleć – wyznała, wstając z fotela. - Muszę się skupić na Volturi, a gdy dowiem się, o co konkretnie chodzi... – Przerwała. Te słowa nie chciały przejść jej przez gardło. Po prostu wyszła.
Parę kilometrów dalej, w lesie, stała czwórka wampirów.
- Nic się nie stanie - odparła brunetka twardo. - Jestem pewna, że to jakieś nieporozumienie.
- Volturi zawsze pragnęli Alice, jest niezwykle cenna - rzekł miedzianowłosy, spoglądając na nią. – Przypuszczam, że i o nią chodzi tym razem, Bello.
Bella objęła się ramionami, jednak jej twarz nadal pozostawała bez wyrazu. Nie wyglądała na zmartwioną, lecz Alice wiedziała, że coś pod tą maską bez wyrazu musi się kryć.
- No nie wiem - dołączyła się blondynka. - Alice jest niezwykle cenna, ale ty i Bella również - dodała cicho.
- Nie zadręczaj się, Rose. - Pocieszyła siostrę Bella. - Jeżeli będą chcieli wziąć jednego z nas, najpierw będą musieli zmierzyć się z resztą.
- Poza tym, nie mogą nam nic zrobić - oznajmił Edward z bladym uśmiechem. - Nic nie zrobiliśmy.
- Może i nie - odparł Emmett kwaśno. - Ale my nigdy nic nie zrobiliśmy.
Bella pokręciła głową i oparła się o drzewo.
- Mam tego dość - warknęła. - Czy chociaż raz, tylko raz, nie mogliby dać nam spokoju?!
Nie była załamana, jak to miała w zwyczaju. Była wściekła.
- Kochanie… - zaczął Edward. - Wszystko będzie dobrze.. – Starał się ją uspokoić słowami, jednak na próżno.
- Właśnie, że nie będzie dobrze! - krzyknęła wściekle. - Odkąd pojawiłam się w waszym życiu ciągle dopadają nas jakieś niemiłe wydarzenia! Mam tego dość.
Alice moczyła nogi w rzece, nie wiedząc co począć.
Gdyby zostawiła rodzinę, ona z pewnością nie czułaby się dobrze, ale gdyby została, naraziłaby ją na wielkie niebezpieczeństwo. Miłość to jedyna rzecz, o którą by walczyła. Wiedziała, że nie oddadzą jej bez walki, lecz gdyby powiedziała im, że ich nie chce, że ich nie potrzebuje...Tak, na pewno by za nią nie tęsknili. Gdyby powiedziała, że nimi gardzi…Ale ona nie może tego powiedzieć. Wiedziała, co by się stało na podstawie opuszczenia Edwarda Belli. Zdesperowana dziewczyna skoczyła z klifu.
Alice jęknęła, była bezradna. Jasper nie pozwoli jej odejść, a ona nie pozwoli odejść mu. Jakim cudem ma uratować rodzinę bez jej współpracy? Oni nic nie zrozumieją… Czym jest jej życie, gdy może uratować całą siódemkę wampirów? Niczym, dokładnie tak. Ale oni tego nie zrozumieją, choćby nie wie jak się wysiliła. W tej sprawie była całkowicie bezradna. Ale spróbuje, zawsze trzeba spróbować. Wróciła do domu, jej twarz była bez wyrazu.
- Alice, musimy znać więcej szczegółów - powiedział Edward, gdy tylko weszła do posiadłości Cullenów. - Jeżeli chcemy walczyć…
Była zszokowana słowami brata.
- Chcecie walczyć? Czyście postradali zmysły?! Nie mamy najmniejszych szans! Nie możecie! - krzyczała wściekła. - Chcecie zginąć?
-Owszem, zamierzamy walczyć - oznajmiła Bella hardo. - Ale nie ma powodów do krzyku, Alice - dodała spokojnie.
-Jak ty możesz być tak spokojna?! Umrzemy!
-Nie, my już nie żyjemy. Tylko stracimy ciało - zażartował Emmett. - Alice, nie panikuj tylko mów, co widzisz.
Zamknęła na chwilę oczy, by móc się uspokoić. Oni chcą walczyć, nie może do tego dopuścić.
-Nie mogę uwierzyć, jakimi jesteście idiotami - warknęła. - Z nimi nie da się walczyć, a poza tym ja nie mam zamiaru tego robić. Żegnam... - Odwróciła się do Jaspera i spojrzała na niego czule. - Zawsze będę cię kochać, ale…Teraz muszę stąd odejść.
W jego oczach malował się żal i niezrozumienie.
-Nie puszczę cię - warknął. - Nie ma takiej opcji, Alice. Wiemy, o co ci chodzi. Nie pozwolimy żebyś do nich dołączyła.
-A jeśli takie jest jedyne wyjście? Jeżeli tak ma być? - pytała płaczliwym tonem.
-To los będzie musiał pogodzić się z porażką – szepnął. Podbiegła do niego, a ich usta złożyły się w gorącym pocałunku.
TEKST 2: aut. Panna_Rose
Powrót do miłości
Weszłam do ogromnej Sali w zamku Volturi. Dopiero, co wróciłam z polowania, a oni już czegoś ode mnie chcą. Co jak co, ale niepotrzebna to ja się czuć nie będę nigdy.
W pomieszczeniu oprócz Wielkiej Trójcy znajdowało się jeszcze kilka wampirów, w tym…O nie…
- Wzywaliście mnie… - zaczęłam, klękając przed trzema tronami.
- Bella?! To ty? – Usłyszałam za sobą niedowierzający głos mojego byłego chłopaka, a na mojej twarzy od razu pojawił się drwiący uśmieszek.
- Tak, Edwardzie. To ja. Zaskoczony? – Zapytałam, odwracając się w kierunku Cullenów.
- To ty…Jakim cudem…? – Zaczął się plątać, na co ja wybuchłam śmiechem.
- Oj, Edwardzie – powiedziałam z politowaniem. – Zostawiliście mnie z wieloma informacjami. Wcale nie tak trudno było odnaleźć kogoś ze straży Volturi.
- Dlaczego to zrobiłaś?! Chciałem żebyś żyła szczęśliwa, jako człowiek!
- O tak. Szczęśliwie – odparłam, jednocześnie ściągając swoją mentalną tarczę i pokazując ostatnie miesiące mojego ludzkiego życia. Mina mu nieco zrzedła. – Masz racje. Byłam szczęśliwa jak w fabryce misiów Haribo.
- Nie wiedziałem…
- Przykro mi, że muszę wam przerwać tę jakże ciekawą rozmowę – wtrącił się Aro, za co serdecznie mu dziękowałam. – Isabello, Chciałbym żebyś przez najbliższe kilka miesięcy zamieszkała z Cullenami w Stanach. Potrzebujemy kogoś, kto w naszym imieniu będzie pilnował tam porządku oraz likwidował wszelkie… zagrożenia – dodał, uśmiechając się.
- Oczywiście. Jak sobie życzysz, ale czy to muszą być Cullenowie? – Zapytałam, patrząc mu prosto w oczy.
- Tak. To będzie idealna przykrywka, Isabell.
Kilka miesięcy później…
Wpadłam do domu po kilku dniowej nieobecności i pierwsze, co zastałam, to zdenerwowany i jednocześnie zatroskany wzrok Edwarda.
- Mogę wiedzieć gdzie byłaś? – Zapytał prosto z mostu, a moje ciśnienie gwałtownie podskoczyło.
- Nie twoja sprawa. Trzeba było się tym interesować, gdy byłam jeszcze człowiekiem.
- Bello – zaczął Carlisle. W ciągu ostatnich miesięcy bardzo mało ze mną rozmawiał. Może to dlatego, że przez większość mojego pobytu w Stanach podróżowałam i zabijałam każdego, kto wydawał się niebezpieczny? - Myślę, że powinnaś nam opowiedzieć, co się z tobą działo w tamtym czasie.
Westchnęłam i z wyraźną niechęcią zajęłam miejsce na najbliższym fotelu. Co ja mam im opowiedzieć?
- Hm…Wiecie kim są Emo? – Zaczęłam.
- Takie ludki, które się tną – odpowiedział Emmett.
- Emo są ludźmi bardzo wrażliwymi, nieszczęśliwie zakochanymi. I nie wszyscy się tną – dodałam, patrząc na niego groźnie. – Chociaż ja to robiłam. Ból daje ukojenie…
- Okaleczałaś się? – Zapytała przerażona Alice.
- Tak. Niestety po przemianie ślady stały się niewidoczne. A miałam tutaj takie ładne serduszko… - mruknęłam, patrząc na swoje przedramię.
- Bella, powiedz, że żartujesz.
- Nie żartuję. Cóż… W pewnym momencie postanowiłam, że trzeba się ogarnąć. Przy okazji, Edward, dziękuję, że kiedyś wspomniałeś mi, gdzie mieszkają Volturi – powiedziałam, uśmiechając się. – To był strzał w dziesiątkę. Od razu mnie przemienili i przyjęli do siebie. Nauczyli zabijać…
- Czemu to robisz? Czemu zabijasz ludzi? – Zapytał Carlisle.
- A czemu nie? – Odpowiedziałam wyzywająco. Kto jak kto, ale ta rodzina nie będzie mi prawić kazań.
- Gdzie byłaś, gdy cię nie było? – Zapytał Jasper.
- Aleś ty elokwentny… - Westchnęłam, kręcąc głową. - Pracowałam. Przecież po to tutaj przyjechałam. A teraz… Koniec przesłuchania. Idę się przejść.
I wyszłam.
Las. Ulubione miejsce większości wampirów, więc także i moje. Cisza i spokój. Chwila wytchnienia od licznych problemów. Dom wielu zwierząt. Miejsce wręcz idealne.
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam spędzać w nim czas. Pamiętam też, że przez pewien czas Edward zabronił mi po nim chodzić ze względu na niebezpieczeństwo. Prychnęłam gniewnie.
- Bella – usłyszałam cichy szept zaraz za sobą. – Przepraszam.
- Zostaw mnie.
- Przepraszam – powtarzał ciągle, nie zwracając uwagi na moje sprzeciwy. Poczułam jego ramiona oplatające mnie od tyłu i nos sunący delikatnie po moim karku. – Bardzo cię przepraszam.
- Edward – zaczęłam, ale po chwili zostałam obrócona do niego przodem i jedyne, co widziałam, to złoto jego oczu. Moje więzienie.
- Bardzo cię za wszystko przepraszam. Chciałem żebyś była szczęśliwa. Bardziej niż w fabryce żelek – powiedział, a ja po prostu nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem, na co on odpowiedział mi uśmiechem.
Gdy się już uspokoiłam, ponownie spojrzałam w jego oczy. Były uważnie wpatrzone w moją twarz. Poczułam to, za czym tak bardzo tęskniłam odkąd odszedł. Dreszcze, motylki w brzuchu. Zupełnie jak wtedy, gdy pierwszy raz znajdowaliśmy się tak blisko siebie.
Po chwili poczułam także jego usta złączone z moimi w delikatnym i bardzo słodkim pocałunku. Już się nawet nie opierałam. Za bardzo za nim tęskniłam.
- No dobrze. Teraz i tak nic mi po tej fabryce – powiedziałam, gdy na chwilę oderwaliśmy się od siebie. Edward tylko uśmiechnął się do mnie i pocałował jeszcze raz. Teraz o wiele bardziej zachłannie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IsabellaCullen dnia Czw 16:55, 24 Mar 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:06, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
Więc czas na głosowanie.
Oceniacie w.g. szablonu:
Pomysł .../10 pkt
Postacie .../10 pkt
Historia..../10 pkt
Ogólne wrażenie: .../5 pkt.
Do tego proszę o zamieszczenie krótniej opini.
Nie można zremisować tzn. Nie możecie dać takiej samej ilości obóm tekstom.
Ktoś wygrać musi. Na głosowanie macie 2 tygodnie . Po dwóch tygodniach podliczę punkty i ogłoszę wyniki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:20, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
No to więc ja pierwsza.
Tekst nr. 1
Pomysł 9/10 pkt
Postacie 10/10 pkt
Historia.10/10 pkt
Ogólne wrażenie: 4/5 pkt.
Więc moja opinia. Tekst przyjemnie się czyta bez żadnych zgrzytów. Ładnie opracowano fabułę. Intryga i tesprwawy, zabrakło mi tylko ... pojawienia się Volturii.
Tekst nr 2
Pomysł 10/10 pkt
Postacie 10/10 pkt
Historia 10/10 pkt
Ogólne wrażenie:5/5 pkt.
Nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo ładnie przedstawiłaś historię Belli i połączyłaś to z Culenami i Volturii. Bardzo mi się podobało. Taka inna Bella
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renesmee
Moderator
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:21, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
Dziewczyny, zanim zacznę oceniać chcę wam oznajmić, że oba teksty były równie dobre i jestem z was dumna. Obie wywiązałyście się z swojego obowiązku, co dobrze o was świadczy. Może dzięki wam pojedynki ruszą.
tekst nr.1
Pomysł 8/10 pkt
Postacie 9/10 pkt
Historia 8/10 pkt
Ogólne wrażenie: 4/5 pkt
Pomysł nie był dość zaskakujący. W postaciach brakowało mi Renesmee, jednak za bardzo nad nią nie ubolewam Historia ciekawa, jednak przez to, że była mało rozwinięta, zabrakło w niej tych wszystkich emocji, które nas pobudzają i strasznie przejmujemy się tym, co dalej się wydarzy. Podczas tej historii nie czułam tego.
tekst nr.2
Pomysł 10/10 pkt
Postacie 9/10 pkt
Historia 9/10 pkt
Ogólne wrażenie: 5/5 pkt
Pomysł ciekawy, nie czytałam jeszcze podobnego tekstu. Postacie także fajne. Wiadomo, Edward i Bella na pierwszym planie. Historia także ciekawa i w ogóle, ale te zakończenie mi jakoś nie pasuje...
Jak na pierwszy pojedynek poszło wam całkiem nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xandra
Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:39, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
TEKST 1: aut. Honey
,,Porażka Losu"
Pomysł:10/10 pkt
Postacie:10/10 pkt
Historia:10/10 pkt
Ogólne wrażenie: 5/5 pkt
Podoba mi się pomysł,jest bardzo ciekawy.
W postaciach jest bardzo dobry kontrast i są ciekawe.
A historia jest jeszcze ciekawsza,a do tego tytuł pasuje do opowiadania jak puzzel do puzzla:)
Najbardziej podoba mi się to opowiadanie.
TEKST 2: aut. Panna_Rose
Powrót do miłości
Pomysł:9/10
Postacie:8/10
Historia:5/10
Ogólne wrażenie:3/5
Opowiadanie jest ciekawe,ale czegoś tu brakuje.
Postacie są troche źle skontrastowane i są źle opisane.
Historia nie podoba mi się jest nudna,i nieciekawe wątpie które opowiadanie wygra,bo wybór jest naprawde bardzo trudny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Xandra dnia Pią 21:55, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madie0810
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:29, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
TEKST 1: aut. Honey
,,Porażka Losu"
Pomysł:8/10 pkt
Postacie:10/10 pkt
Historia:9/10 pkt
Ogólne wrażenie: 4/5 pkt
Naprawdę dobre opowiadanie, ale nie wciągnęła mnie fabuła. Moim zdaniem za szybkie skoki między wątkowe i trochę monotonne.
TEKST 2: aut. Panna_Rose
Powrót do miłości
Pomysł:10/10
Postacie:9/10
Historia:10/10
Ogólne wrażenie:5/5
W końcu coś nowego, innego. Widać, że autorka nie bała się zaszaleć z historią, co się chwali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IsabellaCullen
Administrator
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciałem w Puławach/ duszą i myślami w Forks Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:49, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
A więc czas na wyniki:!!!!
Tekst I zdobył .......123 pkt !!!
Tekst II zdobył .......126pkt !!!
Więc wygrywa Panna_Rose !!!! Gratulacje. Wygrywa 3 pkt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Honey
Moderator
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książkę piszesz? Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:21, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Gratulacje! Szkoda że to nie ja wygrałam, ale cóż.. Twoje było lepsze od mojego.
Gratulacje jeszcze raz,
Honey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna_Rose
Człowiek
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:58, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Ołł yeah! Dzięki wielkie.
I Tobie też dziękuję, Honey. Jesteś cudowna ;*
Kurcze, sie się cieszę
P.R.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|